Donald Tusk w oświadczeniu majątkowym Łukasza Mejzy. „To jakiś brudnopis?”
Łukasz Mejza to nie tylko poseł i kandydat PiS w najbliższych wyborach, ale także były wiceminister sportu. Polityk ten znów pokazuje jednak, że nie stroni od kontrowersji. W związku z publikowaniem oświadczeń majątkowych posłów na koniec kadencji, po raz kolejny zrobiło się o nim głośno. Jego nietypowe zachowanie zauważył Radosław Karbowski, który w mediach społecznościowych zajmuje się analizowaniem dokumentów posłów i senatorów.
Niepoważny wpis w oświadczeniu majątkowym Mejzy
„Fragment oświadczenia majątkowego złożonego przez Łukasza Mejzę na koniec kadencji. Ten dokument to jakiś brudnopis, czy o co tutaj chodzi?” – pytał na Twitterze Karbowski, pokazując pismo Mejzy. „Widziałem tysiące oświadczeń majątkowych, ale czegoś tak absurdalnego jeszcze nie” – dodawał. Chodzi o adnotację, którą kontrowersyjny polityk zamieścił na końcu swojego oświadczenia. „PS. Pogonimy Tuska! Do Berlina” – pisał polityk związany z obozem rządzącym.
Według oświadczenia, poseł Łukasz Mejza na koniec kadencji zgromadził około 500 tys. złotych, 1500 euro i 200 dolarów.Jest też właścicielem mieszkania o powierzchni 59 metrów kwadratowych i wartości około 500 tys. zł. Otrzymał on prawie 101,5 tys. zł uposażenia poselskiego, trochę ponad 34 tys. diery parlamentarnej. Ma również dochód wysokości 115,3 tys. zł z posiadanych udziałów w spółkach handlowych. Polityk ma do spłaty kredyt w wysokości około 180 tys. zł oraz pożyczkę od osoby fizycznej na około 300 tys. zł. Pożyczył też od Kancelarii Sejmu 40 tys. zł. W sierpniu 2021 roku ukarany został naganą za niedopełnienie obowiązku złożenia oświadczenia majątkowego.
Wszedł od Sejmu po śmierci posłanki
W poprzednich wyborach Mejza startował z ostatniego miejsca na liście PSL, a znalazł się na niej z rekomendacji Bezpartyjnych Samorządowców. Zdobył 10 490 głosów, co dało mu drugi wynik, ale miejsca nie wywalczył. Do Sejmu wszedł jednak w marcu 2021 roku, obejmując mandat po zmarłej Jolancie Fedak.
Formalnie jest posłem niezrzeszonym, ale od samego początku wspierał PiS. W październiku 2021 r. został wiceprezesem Partii Republikańskiej.
Dymisja w atmosferze skandalu
Tuż po objęciu funkcji w partii Mejza otrzymał nominację na wiceministra sportu i turystyki. Jego kariera ministerialna nie trwała jednak długo, a z resortu odszedł w atmosferze skandalu. Wirtualna Polska opisała liczne niejasności wokół biznesów posła.
Jak ustalił portal, jedna z firm Mejzy oferowała chorym oraz rodzicom ciężko chorych dzieci, pomoc w organizacji kosztownej terapii „pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi”, na której skuteczność nie ma dowodów.